Kolejne zobowiązanie przypomina najpierw o swojej cykliczności – CODZIENNA modlitwa małżeńska. Wiele obszarów życia rodzinnego cechuje pewna powtarzalność. Często dni pracy i stałych obowiązków wiele nie różnią się od siebie. Pobudka, toaleta, śniadanie – można wymieniać tak do wieczornego spoczynku… Czy w takim rytmie troszczę się jeszcze o życie duchowe? W ramach tegorocznego cyklu zaznaczona była powaga modlitwy osobistej. Istnieje jakaś pokusa, by na niej się zatrzymać. Bo czy trzeba więcej? Czy trzeba razem modlić się w małżeństwie? Mimo tego, że o wartości takiej modlitwy słyszymy na katechezie szkolnej czy przedmałżeńskiej, to chyba nie jest to powszechne doświadczenie. Spróbujmy więc przyjrzeć się temu zobowiązaniu. Zobowiązaniu, które jest w rozumieniu ks. Franciszka Blachnickiego DAREM otwierającym nowe przestrzenie życia duchowego, a nie opresyjnym nakazem ograniczającym wolność człowieka.
W Ruchu modlitwę małżeńską rozumiemy jako: modlitwę męża i żony, którzy razem, jedno przy drugim, stają w obecności Boga po to, by Go wspólnie wielbić, przepraszać, słuchać i prosić o łaskę coraz głębszego przeżywania sakramentu małżeństwa, o łaskę służenia Mu życiem zgodnym z Jego upodobaniem (K. i P. Maciejewscy, Modlitwa małżeńska, Kraków 2019).
Wróćmy jeszcze na moment do samej modlitwy. Sporo jej w zobowiązaniach, a zatem niech i to rozważanie będzie kolejnym pretekstem do spojrzenia w głąb tej kluczowej praktyki dla każdego, kto chce prowadzić życie duchowe. Modlitwa jest najpierw aktem rozumu (wiem, Kto jest Bogiem i że należę do Niego), następnie aktem wolitywnym (chcę się do Niego zwrócić), wreszcie ekspresją naszego życia afektywnego (czuję Bożą miłość, wdzięczność, obecność). Ważne, by o tym pamiętać, bo gdy odwrócimy tę kolejność możemy łatwo ulec zniechęceniu i osłabieniu w życiu duchowym. Zdaje się, że są to treści utrwalane już w czasie pierwszego stopnia Oazy Rodzin, choć nigdy dość przypominać o tej regule życia duchowego. A zatem modlę się nie tylko gdy mam dobre samopoczucie, satysfakcję z zamierzonych przez siebie celów czy wdzięczność w sercu, ale także w momentach gdy modlitwa staje się dla mnie prawdziwą wspinaczką pod stromą górę. Ostatecznie brak modlitwy jest jakimś uzewnętrznieniem pychy, wyrazem zbytniej ufności i zależności od siebie i innych ludzi, ale nie Boga. Sugeruje nam to już sam Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK 2726-2728). Stąd i przypomnienie o codziennej praktyce modlitwy, niezachwianej powiewami zmiennych nastrojów i przeżyć.
Powtórzenie tych treści wydaje się być konieczne, gdy mamy pochylić się nad kolejnym zobowiązaniem, którego przedmiotem jest modlitwa – w każdej formie, także tej małżeńskiej. Warto sobie zadać pytanie, czy bez takiej modlitwy coś obiektywnie tracę? Być może jest tak, że nie widzę jej konieczności, skoro i tak sam przyjmuję na siebie wystarczające zobowiązanie do codziennego namiotu spotkania? Zachęcam zatem, by najpierw samodzielnie, a następnie i wspólnie – w małżeństwie, postawić sobie pytanie o wartość modlitwy małżeńskiej. Czy mamy już jakieś jej konkretne owoce? A jeśli nie (bo przecież nie muszą one objawić się za naszego ziemskiego życia lub też mogą pozostać tak dyskretnie obecne, że wręcz niezauważalnie dla nas), to czy mimo to podejmujemy to zobowiązanie? Chrześcijaństwo jest drogą, która nie zatrzymuje się jedynie
na korzyściach jakie możemy w takiej modlitwie otrzymać. Dlatego jeśli przechodzicie trudności w modlitwie małżeńskiej, gdyż nie otrzymujecie tego, czego od Boga oczekujecie, to już w samej takiej praktyce duchowej otrzymujecie wielki dar oczyszczenia waszej wiary, wolnej od doczesnych korzyści, które mogłyby z niej wynikać. Ostatecznie modlimy się, by spotkać Boga Żywego, nie by otrzymać to, co nasze życie może uczynić bardziej wygodnym. Zachęcam do przemyślenia, może porozmawiania ze sobą wspólnie o tym jak wygląda wasza modlitwa małżeńska na przestrzeni lat. Czy się zmienia? Staje się bardziej bezinteresowna? Jest aktem zawierzenia Bogu, czy czasem przedstawiania Mu swoich roszczeń?
Właściwie przeżywana modlitwa małżeńska pozwala z pewnością żyć na co dzień sakramentem małżeństwa, który nie jest jedynie celebracją liturgiczną sprowadzoną do wyrażenia przysięgi małżeńskiej w dniu ślubu, ale drogą małżonków do świętości, która kończy się dopiero wraz z naszą śmiercią. Wynika to z faktu, iż modlitwa i życie chrześcijańskie są nierozłączne (KKK 2745) w każdym stanie i sytuacji życiowej, także wtedy (a może zwłaszcza wtedy), gdy przychodzą trudności. Modlitwa małżeńska jest wielką pomocą dla współmałżonka, który przeżywa kryzys wiary, któremu trudniej zadbać o modlitwę osobistą. W takim przypadku praktyka, do której wspólnie stają małżonkowie staje się szansą spotkania z Bogiem, dla tego, kto samodzielnie wyjść na takie spotkanie nie potrafi. Taka modlitwa może stać się zatem bodźcem do kontynuowanie tej drogi również przez powrót do modlitwy osobistej i innych zobowiązań.
Warto byłoby w tym miejscu odsłuchać konferencji s. Jadwigi Skudro RSCJ na temat modlitwy małżeńskiej (https://www.youtube.MODLITWA MAŁŻONKÓW – nagranie też poniżej) . Wydaje się, że akcentuje ona jeszcze dwa konkretne owoce wypływające z tej praktyki modlitwy. Mianowicie: jedność i miłość w małżeństwie oraz możliwość wyrażania wobec siebie na nowo sakramentalnego TAK. Zachęcam do odsłuchania.
Jak powinna wyglądać małżeńska? Trudno mówić, by musiała ona posiadać swój scenariusz. Nie da się modlitwy zaplanować, zautomatyzować. Warto z pewnością zawsze pozostawać otwartym na Boże natchnienia, a temu otwarciu służy przyjaźń i działanie Ducha Świętego. Modlitwa do Ducha Świętego, pamięć o Nim i przywoływanie Go to cenna wskazówka dla każdego, komu na sercu leży rozwój życia duchowego (KKK 2670-2672). Więc od tej uniwersalnej wskazówki zaczynając przywołam jeszcze Słowa z Listu do Rzymian: Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami (Rz 8, 26-27). Na podstawie Modlitwy małżeńskiej (opr. K. i P. Maciejewscy, Kraków 2019) możemy wyróżnić następujące formy takiej modlitwy:
- rozmowa z Bogiem tradycyjnymi formułami modlitewnymi, wśród których na pierwszym miejscu jest Modlitwa Pańska, czy różaniec z dopowiedzeniami;
- wspólne czytanie i rozważanie fragmentów Pisma Świętego oraz szukanie myśli odnośnie dnia, który minął i który będzie;
- modlitwa Liturgią Godzin;
- modlitwa spontaniczna (uwielbienia, dziękczynienia, oddania, przeproszenia, błagania).
Z pewnością wspólna refleksja nad modlitwą małżeńską (choćby w czasie dialogu), będzie dobrą okazją do zrewidowania i ewentualnie wprowadzania lub ograniczania jej elementów. W modlitwie tak osobistej, jak małżeńskiej czy rodzinnej dobrze otwierać się na działanie Ducha Świętego – jak już podkreślałem to wyżej. Przecież nie musi się ona ograniczać do mieszkania! Taką modlitwą może być wspólne wyjście do kościoła na Eucharystię lub adorację Najświętszego Sakramentu – im bardziej regularne tym lepiej. Poza wyżej wymienionymi formami „domowymi” modlitwy małżeńskiej można dodać: wspólną lekturę duchową lub słuchanie rekolekcji i konferencji internetowych; planowanie i przygotowywanie rekolekcji (względnie przygotowywanie „się” do rekolekcji); modlitwa wstawiennicza nad współmałżonkiem; odnawianie przysięgi małżeńskiej; odmawianie wspólnie aktu pokuty i następnie przekazywanie sobie znaku-pocałunku pokoju. Na tym zakończę, ufając że tekst ten pomoże Wam, drodzy małżonkowie, otworzyć się z jeszcze większą kreatywnością na czas jaki wspólnie możecie spędzać ze sobą powierzając siebie łasce i miłosierdziu naszego Pana w modlitwie.
Po lekturze:
- Zaproś współmałżonka do rozmowy na temat modlitwy małżeńskiej.
- Wymieńcie się wzajemnymi spostrzeżeniami, tym co łączy i różni waszą duchowość. Spróbujcie zobaczyć te różnice jako coś pięknego. Przecież każdy może cenić sobie inne formy modlitwy, nabożeństw, czy świętych. Obdarujcie się wzajemnym świadectwem.
- Zobaczcie gdzie w pobliżu macie możliwość uczestniczyć w adoracji Najświętszego Sakramentu. Może warto raz w tygodniu zaplanować sobie modlitwę małżeńską w taki sposób?
- Czym jest dla ciebie „duchowość małżeńska”, jak ją realizujesz?
- Przeczytaj to co o modlitwie mówi Katechizm Kościoła Katolickiego (2558-2758).
ks.Marcin Marciniak
* CODZIENNA MODLITWA MAŁŻEŃSKA pdf
Zachęcamy do wysłuchania / obejrzenia
nagranej wypowiedzi siostry Jadwigi Skudro
pt.”Modlitwa małżeńska”
oraz świadectwo Asi i Wojtka