Przed blisko trzynastu laty nasze pismo formacyjne – List do rodzin (nr 119), w dość alarmujący sposób podejmował temat reguły życia, nazywając ją zapomnianym zobowiązaniem. Czy coś przez kilkanaście ostatnich lat zmieniło się nasze postrzeganie czym jest reguła życia? Czy dzięki tematom formacyjnym świadomie podejmujemy pracę nad sobą? Spróbujmy w tym już przedostatnim rozważaniu wielkopostnym podjąć temat tego właśnie zobowiązania.
Czym są w chrześcijaństwie reguły? Czy w myśl Ewangelii raczej chrześcijaństwo nie powinno być tym powiewem wolności, który z braku reguł czyni swoją jedyną regułę? Przecież często możemy spotkać się i z takim podejściem do wiary, który relatywizuje ważne dla nas aspekty życia. Mało tego, wydaje się, że tendencja ta w otaczającym nas świecie zdaje się nasilać. Jednak Jezus zaznacza wyraźnie, że nie przyszedł znieść Prawa, ale je wypełnić. Nie jest rewolucjonistom, który wywraca porządek religijny i społeczny, ale Kimś kto ukazuje jego prawdziwą – głęboką i duchową wartość i motywację z jaką powinniśmy podejmować się realizacji zasad – wypływających z Ewangelii (zob. Mt 5, 17-20). Jezusowe Kazanie na Górze jest dla tego zobowiązania najtrafniejszym punktem odniesienia, gdyż On sam wzywa nas: Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski (Mt 5, 48). W tym duchu chrześcijanie żyjący w kolejnych wiekach wprowadzali pewne reguły dotyczące ich życia, które miały być pomocą w praktycznej realizacji Ewangelii. Przykładem jednej z nich, która wywarła olbrzymi wpływ na chrześcijaństwo była Reguła św. Benedykta. Komentarze do niej są popularne do dziś – nie tylko w środowiskach osób duchownych i konsekrowanych, przeciwnie – coraz częściej wśród świeckich. Podobnie przez wieki, w literaturze chrześcijańskiej, pojawiały się propozycje odpowiadające potrzebom zmieniających się epok. Także i dzisiaj, wśród osób pragnących duchowego wzrostu, zakorzenione jest głębokie pragnienie, by ich życie przynosiło owoce, aby dać światu świadectwo wiary, by ludzie widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5, 16).
Warto zaznaczyć przy tym, co jest powodem wprowadzania jakichkolwiek reguł przez chrześcijanina. Właściwie możemy powiedzieć o dwóch takich celach: pierwszy – to podjęcie wysiłku, by uśmiercić swój egoizm, który jest przeszkodą dla miłości; drugi – by podjąć wysiłek prowadzący do wzrostu miłości. Tak to ujął francuski jezuita z XVII wieku – Jacques Philippe: Dwa elementy życia duchowego to oczyszczenie serca i prowadzenie przez Ducha Świętego. To dwa bieguny całej duchowości. Poprzez te dwie drogi dochodzimy do doskonałości zgodnej ze stopniem czystości, jaki osiągnęliśmy i proporcją wierności, jaką mieliśmy przy współpracy z poruszeniami Ducha Świętego i podążaniem w ślad za Jego prowadzeniem. Wszelka nasza doskonałość zależna jest od tej wierności i, można powiedzieć, że całe streszczenie życia duchowego polega na zwracaniu uwagi na drogi i poruszenia Ducha Bożego w naszej duszy i umacnianiu naszej woli w postanowieniu, by za nimi podążać, używając dla osiągnięcia tego skutku wszystkich ćwiczeń modlitewnych, lektury, przystępowania do sakramentów, praktykowania cnót i pełnieniu dobrych uczynków (Jacques Philippe, W szkole Ducha Świętego, Kraków 1997, s. 76). Zatem już od dawna widziano w konkretnym sposobie życia, które przyjmuje na siebie wyrzeczenia i postanowienia środek umożliwiający dążenie do świętości. Nie inaczej ma być w Ruchu Światło – Życie.
W Domowym Kościele przez regułę życia uważa się wszystkie wysiłki, które każdy zobowiązuje się podjąć, aby lepiej odpowiedzieć na wolę Bożą (zob. List do wspólnot rodzinnych, nr 70, s. 13-17). Zobaczmy zatem od początku na charakter tego dzieła. Ma ono być odpowiedzią! A zatem działaniem, czymś co nie zamknie się w modlitwie pozbawionej czynu, choć z tej modlitwy bierze swoje źródło. Zobowiązanie to wymaga zatem rozeznania, by podjąć je w konkrecie życia, dlatego najlepiej gdy staje się ono odpowiedzią na natchnienie, które otrzymuje dzięki modlitwie osobistej, małżeńskiej czy rodzinnej. Może być ono realizacją zachęty jaką otrzymam w sakramencie pokuty i pojednania, czy owocem dialogu małżeńskiego, rozmowy w rodzinie, czy na forum kręgu. Wspólnota ma ważną cechę obiektywizacji naszych duchowych przeżyć, dlatego warto swoją regułą życia dzielić się konkretnie i bezpośrednio z innymi małżeństwami Domowego Kościoła, umieć przyjąć kierowane do nas zachęty i napomnienia oraz sugestie, które mogą uczynić realizacje tego zobowiązania subiektywną. Tak rozumiana reguła będzie pomocą w rozwiązywaniu konfliktów i problemów – małżeńskich, rodzinnych, zawodowych – gdyż ma ona formować nie tylko część naszego życia, ale całe życie do naśladowania Chrystusa. Rozważania nad regułą życia pomagają określić nasze aktualne priorytety – nazwać wadę główną, nad którą chcemy pracować i wskazać na cnotę, którą chcemy rozwijać. O owocach tego zobowiązania można mówić dopiero wtedy, gdy widzimy (nie tylko my sami, ale także współmałżonek, dzieci i wspólnota), że wyrobił się w nas konkretny model postępowania, zachowania, pewien dobry nawyk, który przynosi dobro i pomnaża Bożą chwałę. Nie można zatem „rozwadniać” tego zobowiązania. Nie wystarczy planować bycia „lepszym” człowiekiem, współmałżonkiem, czy rodzicem – bo trudno to weryfikować, czym miałaby być owa cecha? Reguła życia jest tą przestrzenią, która pyta o konkrety naszego życia i konkretne czyny, nie plany i marzenia, czy nieprecyzyjne i abstrakcyjne postanowienia.
Skoro wiemy już czym reguła jest oraz skąd można ją wyprowadzić, zapytajmy się zatem jak ma ona wyglądać w praktyce życia. Z pewnością celem nas wszystkich, wierzących, jest życie wieczne. To jest ten cel, po który mamy biec wytrwale aż do końca (zob. 1 Tm 6, 12). Postanowienia reguły życia mają zatem być podporządkowane temu zadaniu, choć wyrażać się będą na poszczególnych etapach życia w inny sposób. Stąd też postulat, by regułę poddawać weryfikacji i dostosowywać ją do wydarzeń naszego życia (uczymy się tego już od dzieciństwa, gdy np. w adwencie czy wielkim poście przyjmujemy postanowienia, które mają wyrobić w nas trwałe postawy świadczące o moim nawróceniu). Można zatem je zmieniać – kształtować, co miesiąc, kwartał, okres liturgiczny, rok czy dekady życia. Z pewnością w czasie dialogu czy spotkania kręgu możemy usłyszeć, na ile zmiana naszego postępowania utrwaliła się i można podjąć się rozeznania kolejnych postaw, które zapragnę wdrożyć w regułę życia. Co ważne zobowiązanie to – jest zazwyczaj indywidualne, ale skoro jesteśmy małżeństwem, czyli „jednym ciałem” – może być także reguła wspólna, małżeńska np. staranie się o jedność małżeńską, rozumienie siebie, o bliskość, abyśmy dla siebie nawzajem mieli czas (zob. Maciej Konenc SJ, Reguła życia w Domowym Kościele, s. 2). Kolejną cenną podpowiedzią jest to, by tych reguł nie mnożyć. Nie ilość zasad wprowadzanych w życie, ale wierność ich przestrzegania rodzi owoce. Jak mówił ks. Franciszek Blachnicki – mnożenie postanowień równa się ich przekreśleniu (List do rodzin, nr 119, s. 27).
Przykładami reguły życia są ściśle związane z rozeznaniem swojej sytuacji. Trudno w wyczerpujący sposób sporządzić listę, która zamknęłaby temat. Nie chcąc jednak kończyć tego rozważania bez podania przykładów, zachęcam by zapoznać się z poniższymi. Zaczynając od indywidualnych reguł, zachęcam do wyboru: lektury duchowej (szczególnie dziedzictwa po Słudze Bożym ks. Franciszku Blachnickim – czytanie jego tekstów, czy napisanych w ostatnich latach biografii, pomoże pielęgnować nam charyzmat Ruchu; oczywiście możemy korzystać z całego skarbca duchowej spuścizny świętych z różnych epok); lektura pism formacyjnych – Listów do rodzin, z których czerpiemy konspekty na kolejne spotkania kręgów; poznawanie nauczania Kościoła (lektura Katechizmu Kościoła Katolickiego, poznawanie dokumentów papieskich o tematyce małżeństwa, płodności i rodziny); praca nad własnymi cechami charakteru (wyrabianie „dobrych nawyków”); dawanie świadectwa wiary (w miejscach pracy, wśród znajomych, przesyłanie smsów lub wiadomości z fragmentami Pisma Świętego lub myśli świętych); doprowadzać do końca rozpoczęte prace (stała godzina pobudki, czy wieczorem zakończenia domowych obowiązków, troska o zdrowie, sen, ograniczenie korzystania z mediów). Do wspólnie podejmowanych reguł, które mogą mieć wpływ na rozwój więzi małżeńskiej należą: zaangażowanie w diakonie diecezjalne (znalezienie przestrzeni w Ruchu, szerzej – w Kościele, swojej parafii, gdzie możemy działać dając świadectwo wiary); planowanie wspólnych wydarzeń, punktów dnia, świąt i rocznic w rodzinie (wspólne posiłki i pora udania się na spoczynek, planowanie wspólnego odpoczynku, weekendów, wyjść zarówno na randki małżeńskie, jak i wspólnie z dziećmi – zachowując stały rytm takich wydarzeń); pielęgnowanie małżeńskiej bliskości, okazywania czułości w słowach i gestach (kwestia pożegnań i powitań przed i po pracy, spędzanie ze sobą czasu wolnego, troska o małżeńskie pożycie); praca nad wyrażaniem swoich uczuć (dopowiadanie niejasnych kwestii, cierpliwa komunikacja, otwartość na słuchanie oraz gotowość do okazania wsparcia); tworzenie dobrej atmosfery rodzinnej – przyjaznego, otwartego domu (gościnność, dawanie przykładu dzieciom, otwartość na ich potrzeby, troska o dobre relacje poza rodziną, budowanie dojrzałych przyjaźni z innymi małżeństwami). Tego katalogu nie da się wyczerpać – bądźcie kreatywni!
Reguła życia to działanie planowe, wymierzone nie na szybki efekt, ale zakładające drogę, która ma nam towarzyszyć do śmierci. Trudno obejść się bez sporządzania duchowych zapisków, notatek, które z perspektywy lat pokażą mi, gdy po nie sięgnę, kolejne przystanki jakie już za mną. Łatwiej też będzie planować wtedy przyszłe kamienie milowe. Zachęcam zatem do solidnej pracy nad sobą, w duchu odpowiedzialności za małżeństwo, rodzinę i Kościół oraz zatrzymania się nad poniższymi propozycjami do działania po przeczytaniu tego rozważania.
Po lekturze:
- Odpowiedzcie sobie w małżeństwie, czy posiadacie aktualnie jasno określoną regułę życia? Skąd została ona wyprowadzona – modlitwy osobistej, małżeńskiej, dialogu, jest owocem rekolekcji?
- Sięgnijcie po lekturę Kazania na Górze (Mt 5-7). Do czego jeszcze zaprasza was Pan? Jak wygląda w moim życiu osobistym, małżeńskim i rodzinnym realizacja błogosławieństw oraz nauki płynącej z Ewangelii?
- Zastanówcie się w małżeństwie, w jaki sposób wasze dzielenie tym zobowiązaniem na forum kręgu, można uczynić bardziej przejrzystym i konkretnym.
- Podzielcie się w czasie rozmowy lub dialogu małżeńskiego, które reguły życia wspominacie dziś jako przynoszące owoce, zmieniające was samych i wasze małżeństwo. Spójrzcie na realizację tego zobowiązania z perspektywy lat, podzielcie się swoimi spostrzeżeniami. Może warto do czegoś wrócić?
- Czas przejrzeć swoje zapiski duchowe. Jak zmieniam się na przestrzeni lat? A może warto taki zeszyt duchowy założyć, jeśli nie ma do czego wracać?
ks.Marcin Marciniak
Zachęcamy do wysłuchania / obejrzenia
świadectwa Moniki i Grzegorza
pt.”Reguła życia”