Press "Enter" to skip to content

Rozważanie na czwarty piątek Wielkiego Postu – 17.03.2023

Kolejne zobowiązanie, które towarzyszy nam w piątkowej adoracji krzyża, przywołuje trud jakim jest wychowanie i przekazanie dzieciom wiary. Każdy dojrzały rodzic ma świadomość tego, że dla swoich dzieci, szczególnie w młodym wieku, jest on autorytetem i przewodnikiem po świecie. Odkrywając wraz z dzieckiem to co nas otacza, nie można pominąć i tego aspektu jakim jest modlitwa. Pięknie o tym pisał św. Jan Paweł II w adhortacji Familiaris consortio: Na mocy swej godności i misji kapłańskiej właściwej wszystkim ochrzczonym, rodzice chrześcijańscy mają szczególne zadanie wychowania dzieci do modlitwy, wprowadzenia ich w stopniowe odkrywanie Bożego misterium i nauczenia osobistej z Nim rozmowy: „Szczególnie zaś w rodzinie chrześcijańskiej, ubogaconej łaską i obowiązkami sakramentu małżeństwa, należy już od najwcześniejszego wieku uczyć dzieci, zgodnie z wiarą na chrzcie otrzymaną, poznawania i czci Boga, a także miłowania bliźniego”. Zasadniczym i niezastąpionym elementem wychowania do modlitwy jest konkretny przykład, żywe świadectwo rodziców: tylko modląc się wspólnie z dziećmi, wypełniając swoje królewskie kapłaństwo, ojciec i matka zstępują w głąb serc dzieci pozostawiając ślady, których nie zdołają zatrzeć późniejsze wydarzenia życiowe. Posłuchajmy wezwania, które Paweł VI skierował do rodziców. „Matki, czy uczycie wasze dzieci modlitwy chrześcijańskiej? Czy przygotowujecie je w łączności z kapłanami do sakramentów wieku dziecięcego: spowiedzi i komunii świętej, bierzmowania? Czy przyzwyczajacie je myśleć w chorobie o Chrystusie cierpiącym? Wzywać pomocy Matki Bożej i Świętych? Czy odmawiacie Różaniec w rodzinie? A wy, ojcowie, czy umiecie modlić się z waszymi dziećmi, z całą wspólnotą domową, przynajmniej od czasu do czasu? Wasz przykład — prawego myślenia i działania — poparty wspólną modlitwą jest lekcją życia, stanowi akt kultu szczególnie zasługujący; wnosicie w ten sposób pokój w progi domu: Pax huic domui! Pamiętajcie: w ten sposób budujecie Kościół” ( św. Jan Paweł II, Familiaris consortio, 60; Jan Paweł II przywołuje w tym fragmencie wypowiedź św. Pawła VI, pochodzi ona z przemówienia na Audiencji ogólnej  (11 sierpnia 1976 r).: Insegnamenti di Paolo VI, XIV (1976), 640). Zwróćmy uwagę na odwołanie do sakramentu chrztu, do którego sięga święty Papież. Dla rodzica zadanie przekazania wiary i szkoła modlitwy, jakiej udzielają dzieciom, staje się okazją do wypełnienia chrzcielnej misji kapłańskiej. Jest to również realizacja deklaracji, która przy okazji chrztu dziecka jest wypowiadana po pytaniu celebransa czy rodzice są świadomi obowiązku wychowania dziecka w wierze, aby zachowując Boże przykazania, miłowało Boga i bliźniego, jak nas nauczył Jezus Chrystus. Jednoznaczna odpowiedź rodziców – ich tak, pociąga za sobą odpowiedzialność, by słowa te nie stawały się jedynie deklaracją ale życiem. Jest to zresztą  powtórzenie obietnicy wyrażonej w odpowiedzi na pytanie: czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy? – postawione w czasie obrzędu zawarcia sakramentu małżeństwa.

Codzienne zaproszenie do modlitwy rodzinnej stanowi zatem propozycję ugruntowania w wierze młodszego pokolenia oraz umocnienia jedności wśród najbliższych. Wybaczcie dłuższe fragmenty cytowanych w  tym wpisie dokumentów, ale zobaczmy jak to przekonanie znajduje swoje odbicie w myśli Soboru Watykańskiego II: Rodzice,  ponieważ  dali  życie  dzieciom,  w  najwyższym  stopniu  są obowiązani  do  wychowania  potomstwa  i  dlatego  muszą  być  uznani  za  pierwszych  i  głównych  jego  wychowawców.  To  zadanie  wychowawcze  jest tak  wielkiej  wagi,  że  jego  ewentualny  brak  z  trudnością  dałby  się zastąpić. Do  rodziców  bowiem  należy  stworzyć  taką  atmosferę  rodzinną,  przepojoną miłością  i szacunkiem  dla  Boga  i  ludzi,  aby  sprzyjała  całemu  osobistemu i  społecznemu  wychowaniu  dzieci. Dlatego  rodzina  jest  pierwszą  szkołą cnót  społecznych,  potrzebnych  wszelkim  społecznościom. Szczególnie  zaś w  rodzinie  chrześcijańskiej,  ubogaconej  łaską  i  obowiązkami  sakramentu małżeństwa,  należy  już  od  najwcześniejszego  wieku  uczyć  dzieci  zgodnie z  wiarą  na  chrzcie  otrzymaną  poznawania  i  czci  Boga,  a  także  miłowania bliźniego;  tam  też  doświadczają  one  najpierw  zdrowej  społeczności  ludzkiej i  Kościoła;  a  wreszcie  przez  rodzinę  wprowadza  się  je  powoli  do  obywatelskiej  wspólnoty ludzkiej  i  do  ludu  Bożego.  Niech  więc  rodzice  uprzytomniają sobie  dobrze,  jak  wielkie  znaczenie  ma rodzina  prawdziwie  chrześcijańska dla  życia  i  rozwoju  samego  ludu  Bożego (Deklaracja o wychowaniu chrześcijańskim Gravissimum educationis Soboru Watykańskiego II, 3). Właściwie wszystko to, co dotąd przeczytaliśmy wskazuje na konieczność modlitwy rodzinnej, która nie ma być okolicznościowym dodatkiem w czasie świąt, ale codziennością pomnażającą miłość i umacniającą relacje domowe. A skoro tak się sprawy mają, to i my postawmy sobie pytanie o to jaka powinna być ta modlitwa rodzinna. 

Zacznę tę część od cytatu siostry Jadwigi Skudro RSCJ: Modlitwa musi być dobrze przygotowana przez rodziców (na początku). Ona nie ma być za długa. Pamiętajcie – nie ma nic gorszego jak dzieciom nakładać tych modlitw bez końca – i później odwrotny skutek jest (Wypowiedź s. Jadwigi Skudro, zachęcam do obejrzenia całej konferencji, gdzie znajdziemy wiele innych wskazówek na modlitwę rodzinną. Dostępna jest pod linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=bFNskjAvS0U&t ( nagranie też poniżej). Zatem modlitwa rodzinna, szczególnie z dziećmi jest czasem, w którym rodzic wcale nie puszcza ze swoich rąk kierownicy, ile raczej animuje modlitwę i przez swój przykład – słowa i gesty, postawę oraz skupienie – uczy dzieci modlitwy. Dobrze, gdy jest to modlitwa wypływająca naturalnie z głębi serca i pragnienia przyprowadzenia dzieci do Boga, by mogły Go poznać i otworzyć się na Jego miłość. Szukając odpowiedzi na to jaka ma być modlitwa rodzinna, pamiętajmy zatem o tym co jest jej celem, a nie skupiajmy się na środkach, które w przypadku każdej rodziny mogą być inne.  Nie ma przecież dwóch identycznych rodzin! Podobnie jak modlitwa małżeńska ma swoją dynamikę, tak i rodzinna powinna zawierać różnorodność form. Jednym z elementów takiej modlitwy jest zaproszenie do tego, by żyć życiem Kościoła, a zatem dostosowywać ją do okresów roku liturgicznego. Szczególnie w adwencie, okresie Bożego Narodzenia, Wielkim Poście i okresie Wielkanocnym wartościowe są wszystkie praktyki, które umożliwiają poznawanie historii zbawienia oraz podejmują wysiłek, by treści które w tych okresach wybrzmiewają w kościele, były inspiracją do kontynuowania ich w domu (np. droga krzyżowa w piątek w kościele może być zaproszeniem do adoracji krzyża na modlitwie rodzinnej w dni Wielkiego Postu, itd.). Istnieją liczne opracowania w tym temacie, jak choćby Rytuał Rodzinny naszego biskupa pomocniczego seniora Józefa Wysockiego. Dobrą praktyką jest sięganie po Liturgię Godzin, szczególnie ze starszymi dziećmi. Wielką wartość ma również modlitwa spontaniczna, umożliwiająca wspólne dziękczynienie, prośbę, przebaczenie – pozwala ona zobaczyć rodzicom świat  wartości dziecka, to czym aktualnie żyje i na czym mu zależy. Z drugiej strony to także dziecku otwierają się oczy na sprawy ważne dla rodziców, kiedy tylko potrafią dziękować Bogu za wzajemną miłość, wyrażając jakim darem jest ich małżeństwo i obecne z nimi na modlitwie dzieci.

Uciekając nieco od tematu form, zachęcam by wzajemnie ubogacać się tym jak wygląda modlitwa w waszych domach w czasie dzielenia zobowiązaniami. Nie musi być przecież ono sprowadzone do potwierdzenia ich realizacji, warto szerzej omówić każde z nich skoro może być to powodem do zainspirowania kogoś sposobami działania. Nazwa modlitwa rodzinna nie dotyczy jedynie dzieci. Warto na ten temat spojrzeć szerzej i zapraszać do modlitwy także innych domowników lub gości. Bywa, że mieszkamy z rodzicami lub teściami, bądź też gościmy wielokrotnie innych członków rodziny – niech i dla nich czas spędzony w rodzinie, która tworzy Domowy Kościół staje się inspiracją do pogłębienia wiary i relacji z Bogiem. Kolejną kwestią jest realizacja tego zobowiązania, gdy dzieci stają się dorosłe i wyprowadzają się z rodzinnego domu. Niech to nie zwalnia małżonków z Domowego Kościoła do rezygnacji z tego zobowiązania, ile raczej niech staje się ono motywacją do modlitwy ZA rodzinę, gdy nie ma już jej fizycznie pod wspólnym dachem.

Po lekturze:

  1. Porozmawiajcie w małżeństwie (można do tego wykorzystać dialog) o kondycji waszej modlitwy rodzinnej. Jak wygląda, czy warto w niej coś zmienić?
  2. Zainteresujcie się katechezą dzieci (w szkole i grupach parafialnych), niech poopowiadają o treściach i tematach, które są tam poruszane lub takich, które w kontekście wiary je interesują, a o których chcieliby usłyszeć od rodziców.
  3. W jaki sposób chcecie przygotowywać swoje dzieci do sakramentów świętych (jak widzicie tu  swoją pomoc i zaangażowanie w rodzicie i parafii). Jeśli Wasze dzieci przeszły już drogę inicjacji chrześcijańskiej, powspominajcie te wydarzenia. Może warto otworzyć wspólnie z dziećmi album ze zdjęciami upamiętniającymi przyjęcie przez nie sakramentów (chrztu, Komunii, bierzmowania, zdjęcia/film z waszego ślubu).

ks.Marcin Marciniak

* CODZIENNA MODLITWA RODZINNA pdf

Zachęcamy do wysłuchania / obejrzenia
nagranej wypowiedzi siostry Jadwigi Skudro
pt.”Codzienna modlitwa rodzinna”

oraz świadectwo Ani i Darka

Loading